To niesamowite wydarzenie wywołało i wciąż wywołuje wiele emocji. Jest ich tak wiele, jak wielu było zawodników startującuch z mojego ramienia na półmaratonie. Nie sposób tego opisać prostymi słowami. Mimo, że jaram się jak murzyn blaszką, to na relację i nasze rekordy trzeba jeszcze chwilę poczekać. Zostawiam Was z małą zajawką…
Andrzej mocno wierzył w siebie przed biegiem….
Ani bardzo chciało się śmiać…
Jacek chciał pokazać pazur, a pokazał zęby…
Agnieszka myślała tylko o zdjęciu…
Udało się !
Nasze wielkie, wyczekiwane grupowe zdjęcie. Szkoda, że niektórych zabrakło…
Najlepszy team ever! Wspiera nas #dashrade
Ze sportowym pozdrowieniem,